24 kwietnia godzina 13:00, a na Milczy rozpoczyna się starcie o lidera klasy "C" w którym mierzą się obecny lider Orzeł Milcza mający przed tym meczem 24 punkty oraz aspirujący do awansu Rotar Węglówka, który do tej pory zgromadził 22 punkty. Mecz zapowiadał się interesująco.
MECZ ROZPOCZYNAMY W ZESTAWIENIU :
Już przed meczem było wiadomo było o nieobecnych - Wojciechu Mikoszu (praca , Witoldzie Kijowskim (kartki) oraz o Hubercie Bednarzu (kontuzja) , co nie zmieniało naszych planów, aby przed własną publicznością zgarnąć 3 punkty w tak prestiżowym starciu. W mecz wchodzimy dość dobrze szukając swoich szans w szybkim rozegraniu piłki i dostarczeniu jej do skrzydłowych i napastników. Rotar posiadał w swoich szeregach rosłych zawodników i szukał długich piłek bezpośrednio z obrony do ataku. W pierwszej połowie stworzyliśmy sobie kilka klarownych sytuacji. Po rzucie wolnym z prawej strony pola karnego wykonywanego przez Miłosza Kuzianika z 3 metrów pudłuje Mateusz Stapiński. Rotar również stworzył groźną sytuację po braku komunikacji między naszymi obrońcami, a bramkarzem do sytuacji doszedł zawodnik gości Mikołaj Kopko, ale przestrzelił nad bramką. Pierwsza połowa była wyrównana i zakończyła się wynikiem 0:0 .
Na drugą połowę wychodzimy zmotywowani, aby jak najszybciej zdobyć bramkę i zapewnić sobie zwycięstwo. Na początku drugiej połowy stwarzamy sytuację, ale jak na złość nic nie chce wpaść aż nadeszła 60 minuta . Sławek Zemlański dostaje piłkę od Patryka Wojtonia i rozpoczyna rajd lewą stroną boiska. Minął dwóch rywali po czym dośrodkowuje w pole karne do Zenona Hajduka który pewnym strzałem umieszcza piłkę w siatce. Mamy 1:0.
Po tej bramce nasza drużyna zobaczyła niepewność w szeregach gości i nie wcale nie cofnęła się do defensywy i ograniczenia swojej gry do kontr. Dalej kreowaliśmy grę co przyniosło swój skutek w 75 minucie. akcja prawą stroną boiska, piłka dociera do Pawła Rajtra, który odgrywa ją dalej wzdłuż pola karnego do Miłosza Kuzianika, który huknął z dystansu. Piłka uderzona z 25 metrów wpada do bramki i pewne prowadzenie 2:0 staje się faktem.
Dalej gramy swoje, nie cofamy się i gdy wydawało się, że kwestią czasu jest podwyższenie wyniku Rotar po akcji prawą stronę boiska w 82 minucie spotkania strzela kontaktową bramkę. Zawodnik gości głową umieścił piłkę w siatce.
Po stracie bramki podświadomie cofnęliśmy się do defensywy. Mateusz Stapiński został przesunięty przed stoperów i nie dopuściliśmy już do sytuacji pod naszą bramką . W 93 minucie spotkania czarny koń Ziutek pierwszym swoim kontaktem z piłką po rzucie rożnym mógł podwyższyć prowadzenie, ale niestety Sławek musnął piłkę która zmieniła tor lotu i mecz kończymy wynikiem 2:1.
Nasza drużyna w tym meczu pokazała charakter, walkę do ostatnich minut oraz determinację. Widać, że drużyna trzyma się razem i nikt nie odstawia nogi. Warto zwrócić uwagę na bardzo dobrą postawę trójki sędziowskiej Bolanowski, Solecki, Farion , która była praktycznie bezbłędna, co w "C" klasie jest rzadkością. W stykowych sytuacjach podejmowali prawidłowe decyzję co zauważyli zarówno kibice gospodarzy jak i gości. Podziękowania również kierujemy w stronę zawodników Rotaru za uczciwą i czystą rywalizację bez niepotrzebnych incydentów. 3 trudne mecze 9 punktów - lepiej nie mogliśmy sobie wymarzyć początku sezonu, ale te punkty nie spadły nam z nieba. Wszystko zasłużenie wywalczone na boisku. Jak wiadomo to dopiero początek sezonu, a w tak wyrównanej lidze niczego nie można być pewnym, dlatego na każdy mecz musimy wychodzić w stu procentach skoncentrowani . Za tydzień czeka nas kolejny trudny sprawdzian z Orlewem Suchodół. Mamy 5 punktów przewagi nad Rotarem i Orłem Pustyny i 6 punktów nad Orlewem. Nie jest to jeszcze pewna przewaga, więc musimy walczyć o kolejne punkty, a najbliższa okazja już w niedziele. ORZEŁ !!!